5 mitów o nitkowaniu zębów

Nitkowania unikamy jak ognia. Bo nam się nie chce, bo jest za trudne, bo trwa za długo, a jak już wyszczotkowaliśmy zęby to czujemy spełniony obowiązek. Przez takie myślenie możemy narobić sobie wyłącznie samych szkód. Przestrzenie międzyzębowe to bowiem raj dla bakterii i tam najczęściej pojawiają się pierwsze oznaki próchnicy.

Już w czasach prehistorycznych ludzie szukali sposobów na precyzyjne wyczyszczenie zakątków pomiędzy sąsiadującymi zębami. Jak wynika ze źródeł – za wynalezienie nici dentystycznej możemy być natomiast wdzięczni dentyście z Nowego Orleanu. W 1815 roku Levi Spear Parmly zalecał pacjentom używać jedwabnych nitek do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych. Prawdziwa ewolucja nastąpiła jednak nieco później. Pierwszą firmą, jaka zaczęła masową produkcję była Codman and Shurtleff, w ślad za nią poszła firma Johnson & Johnson. Choć dziś na półkach sklepowych mamy szeroki wybór tych produktów, wciąż nić dentystyczna nie stanowi dla wielu istotnego punktu na liście zakupów. Jeśli więc dalej nie jesteście pewni, czy ten zabieg jest dla was, rozwiewamy wszelkie wątpliwości!

Mit 1. Wystarczy szczotkowanie – nitkowanie to przesada.

Rezygnując z regularnego nitkowania pozostawiamy bakteriom na opanowanie aż 35 proc. powierzchni zębów. Szczoteczka, ze względu na swoje rozmiary, nie może dotrzeć we wszystkie mroczne zakamarki jamy ustnej. Aby ograniczyć ryzyko wystąpienia próchnicy do minimum, stosowanie nici dentystycznej podczas codziennej higieny jest wręcz konieczne. – Wyłącznie kompleksowa i precyzyjna pielęgnacja może dać nam pewność, że zęby są w doskonałej kondycji. Bardzo często pacjenci nie zdają sobie sprawy, że gdzieś pomiędzy zębami gromadzi się osad i kamień nazębny, a w nim niewidoczne gołym okiem mikroorganizmy – komentuje lek. stom. Tomasz Niżański, Eurodent Rzeszów.

Mit 2. Nitkowanie jest ważne tylko wtedy, gdy mam resztki jedzenia między zębami.

Choć przy nitkowaniu możemy pozbyć się resztek pokarmów, nie jest to jego nadrzędnym celem. Przede wszystkim służy ono do wymiecenia nagromadzonej płytki nazębnej, której nie usunie włosie szczoteczki. Jeśli zaniedbamy te okolice, osad przekształci się w twardy kamień możliwy do usunięcia wyłącznie w gabinecie dentystycznym. Dlatego nawet, jeśli nie wyczuwacie żadnych pozostałości po jedzeniu, warto poświęcić tych kilka minut na dokładne czyszczenie styków zębów. To, że czegoś nie widać na pierwszy rzut oka, nie znaczy, że tego tam nie ma.

Mit 3. Nitkowanie boli, a dziąsła zawsze krwawią.

Tak jak niewskazane jest używanie szczoteczki o twardym włosiu, tak, aby dokładnie wyczyścić przestrzenie międzyzębowe, nie trzeba mocno naciskać nitką dentystyczną na dziąsło. Naruszone agresywnym pocieraniem rzeczywiście może zacząć krwawić. Jeśli jednak jesteście delikatni, a mimo to odczuwacie dyskomfort podczas nitkowania, może to oznaczać zapalenie dziąseł. Co istotne, wtedy tym bardziej potrzebujemy dokładnej pielęgnacji w tych okolicach. Jak zrobić to dobrze? – Należy urwać fragment nici i obwiązać wokół środkowych palców. Napinając nić kciukami i palcami wskazującymi zostawiamy kilka centymetrów pomiędzy nimi. Nić wprowadzamy pomiędzy zęby delikatnie i ruchem zygzakowym dokładnie oczyszczamy całą przestrzeń, także pod linią dziąseł. Przesuwamy na czysty fragment i wyciągamy nić spomiędzy zębów – radzi lek. stom. Tomasz Niżański, Eurodent Rzeszów.

Mit 4. Nie mogę nitkować, bo zęby są zbyt blisko siebie.

To tylko kiepska wymówka! Oczywiście część zębów jest bliżej siebie, między niektórymi jest natomiast więcej „luzu”. Jeśli czujecie opór podczas nitkowania, wystarczy wybrać nić woskowaną. Śliska powłoka pozwoli przeniknąć nawet pomiędzy tzw. stłoczone zęby. Z kolei przy szerszych przestrzeniach sprawdzi się taśma dentystyczna. W doborze odpowiedniego środka do konkretnego uzębienia z pewnością pomoże dentysta.

Mit 5. Noszę aparat ortodontyczny, więc nitkowanie jest trudne.

Prawdą jest, że może być to nieco bardziej skomplikowane niż w przypadku zębów bez aparatu, jednak w tym czasie szczególnie należy zadbać o dobrą kondycję zębów i dziąseł. Zarezerwujcie sobie kilka minut więcej i bądźcie cierpliwi, zęby odwdzięczą się za to blaskiem i zdrowiem. W przypadku aparatów, sprawdzą się również nici woskowane, na rynku dostępne są także sztywno zakończone, ułatwiające przeniknięcie pomiędzy zamkami i łukiem.

Nie ma argumentu, który przemawiałby za opuszczaniem nitkowania. Zabieg nie musi sprawiać nam przyjemności, ale zęby z pewnością odwdzięczą się zdrowiem na długie lata.